środa, 25 listopada 2009

„Medea i jej dzieci” Ludmiła Ulicka


Philip Wilson, Warszawa 2004

Wszystko ładnie i pięknie, ale tylko na okładce i jej skrzydełkach. Książki autorki przetłumaczone na 25 języków, milionowe nakłady, listy bestsellerów... Ona sama ma być objawieniem, Czechowem starszej o sto lat Rosji. Hmmm, ledwo dobrnęłam do końca. Jest nudno i denerwująco. Można niby pochwalić ciekawe opisy krymskiej krainy, rozbudowane wątki rodzinne i emocjonalne - niestety, mnie to nie poruszyło. Narracja też nie jest mistrzowska, jak próbuje się przekonać czytelnika na samym początku. Z resztą, jak można wyjawić, że ktoś (oraz kto) popełni ostatecznie samobójstwo? Poza tym, drażniące, chore związki, zdrady, wymiana płynów ustrojowych w obrębie rodziny - ci sami kochankowie – toż to iście kazirodcze się wydaje. Historia „głupiej gęsi” Maszy i seksualnie niewyżytej Niki jest najbardziej irytująca. No i najważniejsze, Medea ma być tutaj tą doświadczoną przez los kobietą i mądrą starowinką, pierwsze może i tak, ale co do drugiego... to raczej nasz domysł, to, co wiemy, że mamy myśleć. Samo zbieranie ziółek to za mało. Jej jest mało, mało jej słów i myśli. Czy wiemy, jaka jest naprawdę?

„Wszystko z czasem się wyjaśni, kiedy znajdziemy się poza czasem.”

„Psychoanalityk znalazłby w tym pewnie jakiś kompleks o mitologicznej nazwie, a w każdym razie próbowałby tłumaczyć nadmierną seksualną pobudliwość dentysty podświadomym wypieraniem strachu przed okrutnym życiem za pomocą prostych nacierająco-cofających się ruchów w uległym miąższu ciał pulchnych pań...

Przyjmij z pokorą, co jest ponad miarę,
jak dar, jak deszcz, jak śnieg, jak tajemnicę wiary,
jak wszystko, z czym dajesz sobie radę...


„(...) po to są zsyłane na nas cierpienia i nieszczęścia, żeby pytanie za co? zamieniło się w pytanie po co?

Pogardy godna jest wierność. Te związki
Już żyją z martwą duszą obowiązku
Jakże szeroki, zmienny jest zdrady krajobraz
Tylko miłość nie pragnie zmiany
Jest oddana, dobra
Nie chce przysięgą żadną być związana
Nie wierzy żadnym plotkom, nigdy nie zagląda
W kłamstwo i fałszywych sądów niedorzeczne kraje
Bez reszty siebie daje
Nic za to nie żąda


„Przyjmij i to, co ponad siły, jak łaskę w łasce...”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.