czwartek, 12 listopada 2009

„Obnażona” Kathryn Harrison

Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 2002

Ann Rogers – młoda, piękna, utalentowana, u boku kochający mąż, satysfakcjonująca praca i portfel pełen pieniędzy. A w środku – skrzywdzona, obarczona mroczną przeszłością i traumatycznym dzieciństwem, zagubiona i bezradna jak małe dziecko masochistka. Powieść Kathryn Harrison w dobitny sposób ukazuje autodestrukcyjne skutki chorej relacji ojciec – córka. Ona, zawsze winna, swoim pojawieniem pozbawiła ojca jego jedynego szczęścia, kobiety jego życia. Skomląca - jak opuszczone szczenię - o odrobinę ciepła, ofiara własnego ojca, który nie potrafił (nie chciał?) zamienić cierpienia w miłość.

Historia ciekawa, choć odarta z resztek tajemnicy przez narratora, który wszystko wiedząc, wszystko pokazuje, tak jakby czytelnik nie miał własnego rozumu. Książkę mogę jednak śmiało polecić. Wielu/wiele z nas może znaleźć w niej coś bezpośrednio związanego z własnym życiorysem. Warto też zastanowić się nad łaknącą ekshibicjonizmu publiką, masą podglądaczy, dla której intymność drugiego człowieka jest sztuką lub rozrywką.

„Pieprzyć anioła – myślałam. Nie mogłam być już bliżej idei Boga niż właśnie wtedy.”

„(...) i w jednej chwili jest na siebie zła za to, że we wszystkim dopatruje się znaczeń, wszędzie szuka potwierdzenia kruchości materii życia i spodziewa się przez nią wpaść.”

„Człowiek rzeczywiście pragnie na zawsze zatrzymać przy sobie osoby, które kocha, nawet te, które go trują, może zwłaszcza te – masz chęć pić tę truciznę.”

„Nawet teraz myszkuję w cudzych domach. (...) Ci ludzie nie denerwują się, nie przeżywają depresji. Maja kłopoty z zatokami i stopami. Nie poświęcają czasu między przebudzeniem a prysznicem na wymienianie powodów, dlaczego nie popełniają samobójstwa. Podejrzewam, że ludzie z nieszczęśliwych rodzin zawsze przeszukują kredensy i szuflady ludzi szczęśliwych. Wsuwają dłoń między starannie złożone ręczniki w bieliźniarce, palce pod wieko szkatułki na biżuterię, pospiesznie przerzucają kartki jakiejś książki. Zaglądają wszędzie. Jak gdyby ze środka mogło coś wypaść, jakieś zestawienie, opis, recepta na to, jak to osiągnąć.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.